Artykuł
W ciepłym klimacie jedzenie psuje się bardzo szybko. Pomidory pozostawione na wierzchu zepsują się w ciągu dwóch dni. Po czterech dniach marchewki i okra zajdą pleśnią. Bez techniki przechowywania żywności rodziny, które i tak już są w trudnym położeniu, szybko tracą zapasy żywności.
Tam, gdzie zwykłe lodówki nie mają szans na stałe i niezmienne dostawy prądu, stosuje się tradycyjny sposób chłodzenia produktów – tzw. lodówki „zeer” (ang. zeer pot). Zastosowanie tej technologii sprawia, że żywność zachowuje swoją świeżość nawet przez 20 dni. Rodziny, które są w stanie osiągać wyższe plony w swoich gospodarstwach, mają dzięki temu możliwość polepszenia swojego bezpieczeństwa żywnościowego – nie muszą od razu po zebraniu pozbywać się jedzenia, oddawać go lub sprzedawać innym – mogą je przechować i korzystać z własnych zasobów przez dłuższy czas.
Lodówki „zeer” są wykonane z prostych, łatwo dostępnych lokalnie materiałów. Składają się z jednego mniejszego garnka glinianego włożonego w drugi większy z przestrzenią pomiędzy wypełnioną mokrym piaskiem. Wilgoć, która paruje, odprowadza ciepło z mniejszego garnka i tym samym chłodzi go. Pomieści się w nim nawet 12 kg owoców i warzyw.
Po ułożeniu warzyw w wewnętrznym garnku, przykrywa się wszystko mokrą tkaniną lub przykrywką ceramiczną oraz odstawia do dobrze wentylowanego pomieszczenia w zacienionym miejscu.
Technika chłodzenia w garnkach „zeer” jest znana od tysięcy lat – ślady jej wykorzystania znajdziemy w starożytnym Egipcie, czy w dolinie Indusu 3000 p.n.e. – jednak na przestrzeni setek lat została zapomniana lub wyparta przez elektroniczny sprzęt chłodzący. Obecnie podejmowane są próby ponownego promowania tradycyjnego rozwiązania – szczególnie wśród rodzin, które nie mają dostępu do elektryczności. Mohammed Bah Abba – nauczyciel z Nigerii, wywodzący się z rodziny garncarzy – prowadzi przedsiębiorstwo, które ma na celu rozpropagowanie tego starego-nowego wynalazku w całym kraju. Tysiące rodzin nabyły już taki sprzęt (kosztuje zaledwie 40 centów). Społeczności zyskują nie tylko dobry sposób przechowywania żywności. Produktów nie trzeba sprzedawać od razu po zbiorze, ale wtedy, kiedy jest na nie zapotrzebowanie lub bardziej atrakcyjne ceny na rynku. Kobiety zyskują niezależność (mogą np. robić jedne zakupy ale większe – raz na tydzień, a nie codzienne), więc mają więcej czasu na naukę lub szukanie dodatkowego źródła dochodu. Co więcej – w lodówkach „zeer” można przechowywać również leki, które w takim upale, szybko straciłyby swoje lecznicze właściwości.
Więcej na ten temat: